Projektant, kierownik budowy czy sprzedawca?
CAŁA PRAWDA O PRACY W TEJ BRANŻY! TEN ARTYKUŁ POWINIEN PRZECZYTAĆ KAŻDY STUDENT I ABSOLWENT!!!
Zacznę od maila, którego dostałem jakiś czas temu:
Jestem studentem ostatniego semestru studiów II stopnia IŚ na Politechnice (Specjalizacja COW-Ciepłownictwo, Ogrzewnictwo, Wentylacja i Klimatyzacja).
Po przeczytaniu kilku artykułów na stronie poradnikprojektanta.pl zdecydowałem się odezwać do Pana z konkretnym zapytaniem.
Być może nie spotyka się Pan na co dzień z takimi listami, ale liczę na rzetelną odpowiedź, oczywiście jeśli znajdzie Pan na to chwilę.
Posiadam Doświadczenie Branżowe bardziej traktowane jako staż/praktyka wakacyjna: 3 miesiące jako asystent projektanta oraz 3 miesiące na stanowisku inżyniera budowy. Ostatnio chciałbym spróbować swoich sił w handlu na stanowisku Inżyniera sprzedaży, doradcy techniczno-handlowego lub przedstawiciela handlowego” w branży Sanitarnej bez względu na nacisk: HVAC, ogrzewnictwo/ciepłownictwo, czy WOD-KAN. Wysłałem trochę CV i tym razem trafiła mi się oferta, a
później spotkanie na które jestem umówiony w przyszłym tygodniu w firmie międzynarodowej w kierunku ogrzewnictwa i ciepłownictwa na stanowisku „Inżyniera Sprzedaży”. Chciałbym Pana zapytać jeśli mogę i jeśli nie będzie to kłopot – o poradę. Jak Pan uważa na co mogę liczyć na stanowisku Inżyniera ds. Sprzedaży w międzynarodowej firmie jeśli chodzi o wynagrodzenie (podstawę i prowizję-posiadam jeszcze status studenta), a także obowiązki z którymi zetrę się już na samym początku. Nie ukrywam, że jestem ambitnym człowiekiem, a ta branża jest jednak
wymagająca jeśli chodzi o moje obecne stanowisko. Jest Pan osobą, która posiada uprawnienia i jest zorientowana w naszej branży, dlatego też chciałbym poprosić o krótką poradę jak powinienem się zachować, a z wiadomych względów chciałbym bardzo dobrze przygotować się do spotkanie, dobrze wypaść.
Zrozumiem jeśli nie znajdzie Pan czasu na odpowiedź, ale nie ukrywam, że byłoby to dla mnie niezmiernie pomocne- właśnie Pana wypowiedź na ten temat, ponieważ zbliża się końcówka etapu studiów i chciałbym obrać właściwy kierunek dalszej powiedzmy samorealizacji. W Internecie można znaleźć szereg stron na których widnieją w moim mniemaniu zawyżone statystyki, albo nieodpowiednie dla mojej osoby, dlatego też że wszystkie ogłoszenia są skierowane do osób posiadających min. 2 letnie doświadczenie w sprzedaży lub na podobnym stanowisku.
Nieważne czy już jesteś studentem inżynierii środowiska czy dopiero kończysz liceum. Musisz przeczytać ten artykuł. W sumie to nie ważne czy studiujesz inżynierię środowiska, budownictwo, energetykę czy górnictwo. Zasady, które opiszę za chwile są uniwersalne i odnoszą się do każdej branży.
Po tym artykule będziesz wiedział:
1. Jaki zawód opłaca się najbardziej: projektant instalacji sanitarnych, kierownik robót sanitarnych, inspektor nadzoru inwestorskiego czy sprzedawca (pod pojęciem sprzedawcy kryje się: inżynier sprzedaży, doradca techniczny, doradca techniczno-handlowy, doradca handlowy, menager produktu, specjalista ds. handlowych, specjalista ds. technicznych, kierownik regionu, dyrektor regionu i wiele innych).
2. Gdzie zarobisz najwięcej: będąc projektantem, kierownikiem czy sprzedawcą?
3. Co możesz robić, a co powinieneś robić?
4. Czy kobieta w budownictwie ma gorzej od mężczyzny?
Większość z absolwentów zamierza znaleźć pracę zgodną z kierunkiem kształcenia. W naszej branży problem jest z odpowiednim „zakotwiczeniem”. Mamy tyle różnych dziedzin, że nawet ja 7 lat po studiach, będąc w posiadaniu uprawnieniń do projektowania i kierowania robotami budowlanymi nie ogarniam wszystkiego.
Inżynieria środowiska jest bardzo szeroko pojętą branżą, w której możemy wyróżnić poniższe pod branże?
– instalacje wodociągowe,
– instalacje kanalizacyjne,
– instalacje gazowe,
– instalacje wentylacji i klimatyzacji,
– instalacje hydrantowe,
– instalacje tryskaczowe,
– sieci kanalizacji deszczowej,
– sieci kanalizacji sanitarnej,
– sieci wodociągowe,
– sieci ciepłownicze,
– sieci gazowe,
– melioracje,
– hydrotechnika.
Jeżeli o czymś zapomniałem popraw mnie! Jest tego sporo, prawda?
Szukając pracy będziesz miał sporo pytań:
Którą branże wybrać?
Jaki zawód do nie pasuje?
Gdzie więcej zarobię?
Co chciałbym robić?
A co jeżeli po kilku miesiącach się rozczaruje?
Niestety z większością pytań zostawię Ciebie samemu, mogę tylko opowiedzieć w kilku zdaniach jak wygląda w rzeczywistości branża budownictwa!
Wszędzie piszą: INŻYNIER ZAWÓD Z PRZYSZŁOŚCIĄ. BRAKUJE 30 TYS. INŻYNIERÓW?
Z pierwszą tezą się zgodzę. Od 15 lat słucham, że zawód inżyniera jest opłacalny i dobrze płatny. Na bazie mojego doświadczenia potwierdzam. Opłacało się zostać inżynierem. Najgorszą są pierwsze 3-4 lata. A może nawet 5-6 lat.
Z tym, że brakuje 30 tys. inżynierów już się nie zgadzam. Inżynierów są tysiące, tylko pracodawcy są wybredni, wymagają doświadczenia za które są w stanie dobrze zapłacić (z tym doświadczeniem również bywa różnie i wszystko zależy od firmy w pracujemy oraz naszej charyzmy).
Podobno każdy dobry inżynier od razu dostanie fajną pracę?
Tylko zadam Tobie dwa pytania. Kto to jest dobry inżynier i kiedy nim się stajemy? Co to jest dobra praca? Nie zaprzeczam, że Polska ma wielu wspaniałych inżynierów, a jeszcze więcej ma bardzo dobre zarobki, ale ciągle mówimy o inżynierach z kilkuletnim doświadczeniem.
Artykuł skierowany jest dla osób bez doświadczenia, po studiach, które dopiero wybierają swoją ścieżkę zawodową. Może się jednak zdążyć, że ktoś pracuje w branży projektowej, a po przeczytanie tego artykułu zmieni branżę na sprzedażową lub wykonawczą „i vice wersa”.
Stworzyłem ten blog branżowy ponieważ uważam, że programy nauczania realizowane przez wyższe szkoły techniczne w Polsce nie w pełni przygotowują studentów do wykonywania zawodu inżyniera. Studenci nie oczekują, że ich ścieżka kariery zawodowej będzie prosta. Jednak zbyt mała ilość zająć praktycznych powoduje, że droga rozwoju osobistego inżyniera staje się długa i kręta.
Po studiach pracodawca oczekuje od nas doświadczenia, którego nie mamy. Oczywiście może nas zatrudnić od razu, ale za całe 1600 zł brutto. Znam przypadki pracy na stażu przez okres 1 roku, tylko po to aby wkupić się w łaski pracodawcy i mieć szansę na umowę o pracę za 1600 zł brutto (po roku stażu 🙂 gratulacje). Znam również przypadki gdzie ktoś szuka pracy od roku, półtora i pracy znaleźć nie może. Uzależnione jest to głównie od regionu Polski wschód – zachód, miejsca zamieszkania wieś – miasto, itp. Najłatwiej pracę znajdziesz w wielkim mieście: Poznaniu, Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Gdańsku itp. Są to miasta, gdzie rynek pracy jest bardzo duży i otwarty na nowe, ambitne osoby. Oczywiście nie nakłaniam nikogo do zmiany miejsca zamieszkania, tylko pisze, że w mieście łatwiej dostać pracę, dopasowaną do naszych oczekiwać. Mieszkam w Poznaniu od 12 lat i jest tutaj dużo pracy!!! Jak słyszę, że ktoś nie może znaleźć pracy w Poznaniu to zaraz się denerwuję i biorę 10 głębokich wdechów. Nie ma problemu ze znalezieniem wolnego wakatu, problem tkwi w absolwentach, którzy mają zbyt wysokie mniemanie o sobie i uważają, że powinni zarabiać jako absolwenci więcej, niż pracodawca im oferuje. Co masz takiego, abym zapłacił Tobie 2500 zł netto. Skończyłeś (-aś) studnia, nie masz doświadczenia, wiedza przekazywana na studiach a doświadczenie w branży to dwie różne bajki. Powiedzmy sobie szczerze. Rozpoczynając pracę w zawodzie uczymy się wszystkiego od nowa. W podstawówce nauczyliśmy się czytać i pisać. Studia uczą nas kontaktów z ludźmi, wydobywania z gąszczu informacji tych najważniejszych. Jeżeli nasz ojciec, wujek nie prowadzi firmy budowlanej w której pracowaliśmy w każde wakacje, nie mamy żadnego doświadczenia i nic do zaoferowania przeszłemu pracodawcy.
W budownictwie każdy musi odpracować kilka lat, zdobyć doświadczenie i dopiero wtedy może mówić, że ma jakieś doświadczenie. Celowo nie wspomniałem nawet o uprawnieniach budowlanych. Wiele osób myśli, że w momencie uzyskania uprawnień budowlanych otworzy się dla nich nowy piękny świat, w których będą zarabiać prawdziwe pieniądze.
Uprawnienia to tylko papierek, który bez doświadczenia nic nie znaczy.
Spójrzmy oczami pracodawcy!
Czym różni się starszy asystent z kilkuletnim doświadczeniem od projektanta, który miesiąc temu zdał egzamin na uprawnienia budowlane? Tylko tym, że ten młody projektant ma już wielkie ambicje na wysokie zarobki, czuje się „wyższy”, bo ma uprawnienia. Same kłopoty. Lepiej go zwolnić i zatrudnić starszego asystenta, który zrobi to samo, za mniejsze pieniądze, bez marudzenia.
Nie osądzam tutaj nikogo i nie mówię, że zawsze tak musi być.
Tak było ze mną, zrobiłem uprawnienia, odczekałem po pół roku, następnie złożyłem wniosek do pani Dyrektor o zmianę wynagrodzenia. Po miesiącu dostałem odpowiedź – WYPOWIEDZENIE! Tyle miałem z moich uprawnień. Szukałem pracy kilka miesięcy (mając 5 lat doświadczenia w branży i uprawnienia budowlane do projektowania bez ograniczeń w specjalności instalacyjnej w zakresie sieci, instalacji i urządzeń cieplnych, wentylacyjnych, gazowych, wodociągowych i kanalizacyjnych). Pracy nie znalazłem, może chciałem za dużo (wołałem na rozmowach 3500-4000 zł netto), a może pracodawcy za mało chcieli mi dać .Jedna pani zaproponowała 2500 zł netto + prowizje od terminowo wykonanych projektów, a jeśli będę miał poślizg z oddaniem projektu, to zarobiłbym 2500-3000 zł netto. Wyśmiałem panią na rozmowie kwalifikacyjnej. Pomyślałem sobie o moich znajomych starszych asystentach, którzy nie ponoszą odpowiedzialności za projekty (zawsze ponosi projektant podbijający projekt) i zarabiają do 3000 zł netto. A ja mam pracować za taka samą kasę i podbijać projekty. Tak nie będziemy się bawić. Założyłem firmę!. Dwa pierwsze lata były naprawdę ciężkie i gdyby nie pomoc mojego brata, który jest właścicielem firmy Verseo.pl, jednej z najlepszych agencji interaktywnych w Polsce m.in. jest jednym z kilku autoryzowanych partnerów Google w Polsce – nie wybiłbym się. Nie jest to żaden wpis sponsorowany, tylko wdzięczność starszego brata 🙂 O rozwoju własnej firmy oraz o tym jak w 2 lata wejść na rynek napiszę w odrębnym artykule. Ale nie wiem kiedy to będzie, jeszcze za wcześnie, aby rozpisywał się zupełnie za darmo jak rozwinąłem swoją firmę. Niektórzy po prostu na takie informacje nie zasługują.
Nie będę rozpisywał się na temat cech, które powinien posiadać każdy inżynier. Opiszę to szczegółowo w odrębnym artykule.
Na pewno każdy inżynier musi posiadać dużą wyobraźnię i predyspozycje do nauk technicznych. Bez tego się nie obejdzie.
ASYSTENT PROJEKTANTA / PROJEKTANT
Co robi projektant instalacji?
Wykonuje projekty koncepcyjne, budowlane i wykonawcze branży sanitarnej z zakresu:
1. Wodociągów:
sieci wodociągowe
przyłącza wody
instalacje wody (zimnej, ciepłej, cyrkulacyjnej)
sieci przeciwpożarowe
przyłącza przeciwpożarowe
instalacje przeciwpożarowe
hydrofornie
stacje uzdatniania wody
2. Kanalizacji:
sieci kanalizacji sanitarnej
przyłącza kanalizacji sanitarnej
instalacje kanalizacji sanitarnej
sieci kanalizacji deszczowej
przyłącza kanalizacji deszczowej
instalacje kanalizacji deszczowej
sieci kanalizacji technologicznej
przyłącza kanalizacji technologicznej
instalacje kanalizacji technologicznej
technologie przepompowni ścieków
oczyszczalnie ścieków
3. Gazu:
sieci gazowe
przyłącza gazu
instalacje gazu
instalacje gazów technicznych
instalacje gazów medycznych
instalacje sprężonego powietrza
4. Ogrzewania:
sieci ciepłownicze
przyłącza ciepłownicze
instalacje centralnego ogrzewania (grzejnikowe, podłogowe)
kolektory słoneczne
pompy ciepła
technologie węzłów cieplnych
technologie kotłowni gazowych
technologie kotłowni olejowych
technologie kotłowni na biomasę
5. Wentylacji i klimatyzacji
instalacje wentylacji grawitacyjnej
instalacje wentylacji mechanicznej
instalacje wentylacji technologicznej
instalacje klimatyzacji
Przy zawodzie projektanta muszę powiedzieć Tobie o bardzo ważnej różnicy pomiędzy projektantem sieci sanitarnych, a projektantem instalacji sanitarnych. Projektując sieci mamy 80% uzgodnień i tylko 20% projektowania. Projektując instalacje jest odwrotnie, mamy 20% uzgodnień i 80% projektowania.
Wynika to z całej procedury administracyjnej, decyzji uzgodnień i opinii, które musimy uzyskać projektując nawet 100 m sieci wodociągowej. Tym wszystkim zajmuje się projektant, a nie jest to łatwe.
Projektant instalacji wewnętrznych zajmuje się tylko tym co jest w budynku. Wszystkie uzgodnienia kończą się na architekcie, konstruktorze i elektryku!
Weźcie to również pod uwagę wybierając pracę projektanta lub asystenta projektanta.
INŻYNIER / KIEROWNIK BUDOWY
Co robi inżynier / kierownik budowy?:
– nadzoruję budowę zgodnie z przepisami Prawa Budowlanego, polskimi normami oraz zasadami BHP i przeciwpożarowymi
– odpowiada, za jakość, terminowość i dyscyplinę finansową w trakcie wykonywanych prac,
– nadzoruje realizację robót w oparciu o wymagania kontraktu, dokumentację techniczną,
– tworzy harmonogramy i plany organizacji robót,
– nadzoruje opracowanie dokumentacji wykonawczej i powykonawczej,
– nadzoruje pracę podwykonawców,
– koordynuje dostawy materiałów i urządzeń na budowę,
– zarządza podległymi pracownikami,
– odpowiada za życie ludzi na budowie.
Kilka punktów, ale jak poważnych. Najważniejszy jest ten ostatni. Kierownik budowy odpowiada za życie wszystkich ludzi znajdujących się na placu budowy. Często kierownik prowadzi kilka budów, a niektóre odwiedza tylko na początku i na końcu budowy. Nie zmienia to faktu, że kierownik odpowiada za złe zabezpieczenie budowy, brak badań pracowników, szkolenia bhp itp. Jeżeli coś się stanie kierownik odpowie za wszystko. Oczywiście kierownik realizuje kilka lub nawet wszystkie branże wymienione powyżej u projektanta.
DORADCA TECHNICZNO-HANDLOWY / INŻYNIER SPRZEDAŻY
Doradca techniczno-handlowy lub doradca handlowy to hybryda inżyniera i sprzedawcy. Dobry sprzedawca nie musi być specjalistą w swojej branży, musi znać produkty (posiadać pewien poziom wiedzy do końca nieokreślony). Rozwiązywaniem problemów technicznych powinien zajmować się dział techniczny, który wspiera dział sprzedaży.
Czasami doradca techniczno-handlowy nazywany jest inżynierem sprzedaży. Jednak Inżynier sprzedaży to często osoba z działu technicznego, która, na co dzień nie wychodzi z biura i zajmuje się technicznym wsparciem doradcy handlowego. Nazwy te stosowane są w różnych firmach, a sama nazwa wakatu zależy np. od kadrowej, która do końca nawet nie wie, dlaczego taka a inna nazwa. Po prostu tak ma się nazywać i nie ważne, jakie nazwy stosowane są przez inne firmy. Umówmy się, że na potrzeby tego artykułu wszystkich wrzucamy do jednego worka. Ja piszę o typowych sprzedawcach.
Należy zawsze dokładnie zapoznać się z zakresem obowiązków, oczekiwań naszego pracodawcy. Aby uniknąć sytuacji, że zatrudniamy się na stanowisku inżyniera działu technicznego, a w rzeczywistości będziemy szukać nowych klientów i jeździć po całej Polsce.
Inżynier sprzedaży jest jednym z najważniejszych ogniw w firmy, to do niego należy pierwszy kontakt klienta i wywarcie dobrego wpływu.
Głównym zadaniem sprzedawcy jest poszukiwanie nowych klientów, którzy mogą zakupić produkty lub usługi naszej firmy. Kluczową sprawą jest nawiązywanie długoterminowych relacji z klientami poprzez okresowe wizyty u klienta i utrzymywanie pozytywnych relacji. Takimi klientami mogą być biura projektów, firmy wykonawcze, Zakłady komunalne lub inni Inwestorzy.
W tym zawodzie możemy zarobić najwięcej, w zamian musimy wykazać się największa charyzmą i sprytem. Sprzedawca powinien charakteryzować się łatwością nawiązywania kontaktów i ich utrzymywania.
Handlowiec przypisany jest do danego regionu i w zależności od wielkości firmy oraz ilości sprzedawców na cały kraj możesz mieć pod sobą jedno województwo np. Wielkopolskę, dwa województwa np. Wielkopolskę i Kujawsko-pomorskie lub połowę polski np. część północną. Pod względem delegacji praca jest porównywalna do kierownika budowy, który jedzie tam gdzie jest budowa.
Główne zadania inżyniera sprzedaży / doradcy handlowego:
– szukanie nowych klientów,
– utrzymywanie dobrych relacji z klientami,
– przeprowadzanie szkoleń,
– zaspokajanie potrzeb klientów,
– regularne spotkanie sprzedażowe,
– koordynowanie projektów sprzedażowych,
– wspieranie działań marketingowych,
– współpraca ze wszystkimi działamy firmy,
– dobór urządzeń i pomoc w projektowaniu urządzeń,
– negocjowanie umów handlowych,
– podpisywanie umów,
– przygotowywanie raportów dla centrali (chyba jedna najgorszych i najbardziej pracochłonnych czynności sprzedawcy).
Sprzedawca nie ma łatwo, wychodzi z budowy z myślą, że właśnie sprzedał kilka central wentylacyjnych, przy czym nie wie, że wychodzi główna bramą”, a „tylną furtką” wchodzi już sprzedawca konkurencji z lepszą ofertą. I tak w kółko…..
Możemy współpracować z biurem projektowym od lat, zaprojektować urządzenia już na etapie koncepcji, potem projektu budowlanego i wykonawczego, przeprowadzić kilkanaście rozmów negocjacyjnych, a ostatecznie wykonawca kupi urządzenie naszej konkurencji – TAKA BRANŻA :)
Największym plusem przeważającym nad innym zawodami są zarobki. Projektant i kierownik budowy mają określoną ścieżkę kariery zawodowej i raczej ograniczone zarobki (chyba, że mamy własną działalność wtedy zarobki są nieograniczone). Sprzedawca nie dosyć, że od razu po studiach może dostać przyzwoitą podstawę plus prowizję to zarobki są nieograniczone (chociaż i to różnie bywa w firmach). Firma powinna wychodzić z założenia, że sprzedawca dostaje prowizję od sprzedaży. Właścicielowi powinno zależeć, aby handlowiec był zmotywowany i przyniósł jak najwięcej zamówień,a co za tym idzie dobrze zarobił. Niestety nie jest to prawdą. Niektóre firmy mają określoną maksymalną prowizję od sprzedaży.
Po przekroczeniu pewnego portfela zamówień nieważne ile dodatkowych zamówień przyniesiemy do firmy zarobimy tyle samo.
Musicie mi wierzyć na słowo. Zarobki zależą od firmy, dyrektora sprzedaży, polityki sprzedażowej, kapitału firmy oraz samego właściciela i jego podejścia sprzedażowego (czyli jak bardzo zamierza motywować swoich handlowców) i wielu innych bardzo dziwnych czynników.
Zapamiętajcie sobie raz na zawsze: PRACA HANDLOWCA NIE JEST ŁATWA
Fajnie spróbować swoich sił po trochu w każdym zawodzie i samemu po kilku latach zdecydować, co możemy robić.
Są osoby, które urodziły się projektantami i nawet nie myślą o innej pracy, nawet, jeżeli ich zarobki zatrzymają się na 4000-5000 zł.
Poniżej przedstawiam wykres kariery zawodowej różnych zawodów. Opracowanie własne na podstawie własnych analiz i doświadczeń.
W ramach wyjaśnienia ROK 1 – pierwszy rok po studiach, pierwsza praca absolwenta. W zależności czy zrobimy uprawnienia, czy nie mamy różne ścieżki kariery zawodowej. ROK 10 to dziesięć lat po ukończeniu studiów.
Na podstawie powyższego wykresu chciałbym uzmysłowić wszystkich jak różne potrafią być zarobki w budownictwie. Wszelkie dane są przykładowe, ale prawdziwe. Proszę nie sugerować się, że kierownik budowy w 6 roku zarabia tylko 5500 zł. Jeden zarobi 5500 zł, drugi 5000 zł, trzeci 7000 zł, a czwarty 8500 zł. Zarobki projektanta na własnej działalności również są zaniżone (choć dla niektórych mogą być zawyżone).
Najgorszą z możliwych opcji jest bycie asystentem przez 10 i więcej lat. Bez uprawnień nie będziemy zarabiać więcej niż 3000-3200 zł.
Po studiach każdy z nas pragnie szybko znaleźć pracę i nie myśli, w której branży będzie pracował. Większość z nas wie czy chce pracować w jednostce administracji publicznej, małej firmie prywatnej czy wielkiej korporacji? Wiemy czy chcemy rozpocząć karierę zawodową w biurze projektów, firmie wykonawczej czy administracji publicznej.
Większość studentów ma wygórowane oczekiwania finansowe. Chcielibyśmy zarabiać od 2500 do 4000 zł, a pracodawcy oferują od 1500 do 2500 zł. Dlaczego tak jest? Przecież skończyliśmy studnia i jesteśmy zajebiści, całe studnia ciężko imprezowaliśmy, uzyskaliśmy tytuł magistra inżyniera, a Nasz kochany pracodawca nie chce nam dać 3000 zł.na rękę? Dlaczego tak jest? Bo studia i praca to dwie różne bajki, nie mamy żadnego doświadczenia i musimy się wszystkiego nauczyć. Musimy zapłacić frycowe bycia absolwentem. Frycowe, które może trwać nawet do 5 lat.
To jak potoczy się nasza kariera zawodowa zależy od naszej charyzmy i zaangażowania.
Nasza kariera to wielka reakcja łańcuchowa. Każdy wybór rodzi nowe wybory. To, którą drogę wybierzemy wpłynie, jakich ludzi poznamy lub nie poznamy w swoim życiu.
Sam zaczynałem w bierze projektowym, w którym przepracowałem prawie trzy lata. Następne 2 lata pracowałem w firmie projektowo-wykonawczej. Po 5 latach odnalazłem swoją drogę we własnej firmie. Miałem nawet mały epizod z Urzędem Pracy. Osobiście nie polecam, jedna wielka porażka. Nie wyobrażam sobie, co by było, gdyby nie poznam kilku osób z tamtych firm, osób, z którymi do dzisiaj współpracuje i mam wyrobione bardzo dobre relacje.
Po studiach byłem na kilkunastu rozmowach kwalifikacyjnych między innymi w:
– biurze projektowym z Poznania (wielkiej korporacji z zagranicznym kapitałem),
– firmie wykonawczej spod Poznania (wtedy dobra firma, która realizowała ciekawe projekty sieci sanitarnych),
– producenta urządzeń kanalizacyjnej spod Poznania.
Stałem prze wyborem, który ma zapewne większość z Was!
W biurze projektów oczywiście startowałem na stanowisko asystenta. Zarobki 1800 zł netto na początek, praca na miejscu w Poznaniu. Nie było źle jak na 2008r.
Firma wykonawca oferowała mi posadę inżyniera budowy kanalizacji sanitarnej w Jeleniej Górze. 2000 zł na rękę plus delegacje. Razem ok 2500 zł po studiach. Praca w delegacji od poniedziałku do piątku, ale pieniądze fajne.
Producent urządzeń poszukiwał doradcy handlowego. Miałbym pod sobą województwo dolnośląskie. Praca w delegacji ciągle za kółkiem. Na początek 2000 zł w okresie kilkumiesięcznego przeszkolenia w siedzibie firmy. Później praca w terenie, spotkania handlowe itp. Obiecywali trzy średnie krajowe, czyli ok. 8000-9000 zł. Oczywiście wróćcie pamięcią do tego, co pisałem o doradcach. Pieniądze same się nie zrobią, musimy je sobie wypracować. Takie pieniądze to zarabiają sprzedawcy z kilkuletnim doświadczeniem, bazą kontaktów i ciężko wypracowanymi projektami.
Zgadnijcie, co wybrałem? ……. Zostałem asystentem projektanta.
Rozpocząłem ciężką drogę do uprawnień projektowych. I choć w pozostałych firmach mogłem zarobić ok. 9000 zł więcej rocznie – wolałem zostać w Poznaniu, kończyć pracę o 15 i żyć spokojnie.
Zdobycie uprawnień zajęło mi dobre 4 lata.
Gdybym wybrał wykonawstwo, mógłbym już po 2 latach ubiegać się o nadanie uprawnień do kierowania robotami. Byłbym innym człowiekiem, zdobył inne doświadczeni i poznał innych kolegów.
Gdybym wybrał sprzedaż po kilku latach mogłem zarabiać całkiem fajną kasę, ale zamknąłbym sobie drogę do uprawnień, zarówno do projektowania i kierowania robotami budowlanymi.
Chciałbym Was uczulić drodzy czytelnicy, studenci, absolwencie itp. to, jaką pracę wybierzecie będzie kształtować waszą przyszłość. Jeżeli długo nie możecie znaleźć żadnej pracy nie poddawajcie się. Weźdzcie, co dawają, ale nie spoczywajcie na laurach i szukacie nowej pracy. Zazwyczaj jest tak, że jak szukamy pracy to nie ma ciekawych wakatów, a jak ją mamy to nagle pojawia się wiele ciekawych ofert.
ROZUMIEM, ŻE MACIE RODZINY I KREDYTY, ALE NIE BÓJCIE SIĘ ZMIENIĆ PRACY. JEDYNE, CO POWSTRZYMUJE CZŁOWIEKA PRZED ZMIANAMI TO STRACH I BRAK WYOBRAŹNI.
NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO, ABY ZACZĄĆ COŚ OD POCZĄTKU.
P.S.
Poniżej kilka wyjaśnień w 12 godzin po publikacji artykułu:
1. Poradnik projektanta to mój dom, tak jak ja szanuje moich gości, chciałbym aby goście szanowali mnie.
2. Wszystkie negatywne i obraźliwe komentarze będą od razu usuwane.
3. Podobno kwoty podane w artykule są mocno zaniżone. Wyjaśniam: podane kwoty na wykresie nie uwzględniają premii, trzynastek, nadgodzin, dodatkowych fuch, wynagrodzenia pod stołem itp. Nie można jasno napisać ile kto zarabia. Na to składa się szereg czynników jak: doświadczenie, znajomości, cechy charakteru, polityka firmy, zaangażowanie pracownika, to czy w czasie rozmowy kwalifikacyjnej świeci słońce czy pada deszcz!
Poniżej sprostowanie do artykułu:
Asystent projektanta może zarabiać do 1600 do 2500 zł netto,
Starszy asystent projektanta może zarabiać do 2500 do 3500 zł netto,
Młodszy projektant może zarabiać od 3000 do 4500 zł netto,
Projektant może zarabiać od 4000 do 30 000 zł netto,
Jeżeli projektant instalacji sanitarnych pracuje na etacie i zarabia 5000 zł netto, a po godzinach robi projekty i nadzory sanitarne to zarobi ponad 15 000 zł netto.
Kierownik budowy może zarabiać od od 4000 do 30 000 zł netto.
Jeżeli kierownik budowy pracuje na etacie i zarabia 5000 zł netto, a po godzinach robi projekty i nadzory sanitarne to zarobi ponad 15 000 zł netto.
Menadżerowanie, kierownicy projektów, kierownicy pracowni, dyrektorzy działów zarabiają od 8000 zł do 25 000 zł netto.
Jeżeli dyrektor działu zarabia 20 000 zł netto, a po godzinach robi fuchy i przekręty to zarobi 40 000 zł netto.
Przykładowe zarobki podane w artykule przedstawiają wynagrodzenia podstawowe.
Pozdrawiam serdecznie
Adam Masłowski
miła lektura, pełna optymizmu – taka w sam raz do snu… a jutro znów do pracy;)
Świetny wpis. Taka branżowa wiedza w pigułce. Cieszę się że nie tylko ja myślę że wiedza uzyskana na studiach to zupełnie inna bajka niż doświadczenie w pracy.
podane kwoty na wykresie zgadzają się: Poznań, asystent projektanta, 6 lat doświadczenia – 2600 zł na rekę
Można jeszcze pracować jako KOSZTORYSANT oraz ROZLICZENIOWIEC. Kosztorysant jest o tyle ciekawą funkcją, że wymaga wypracowania swojej osobie renomy. Poznajemy Dyrektorów, Prezesów. Ci ludzie chcą nas znać bo to my dajemy im do podpisania w ciemno zobowiązania na miliony. Niefortunna pomyłka może doprowadzić do upadku firmy.
Rzeczywiście, w artykule nie wspomniałem nic o zawodzie kosztorysanta. Jest to ciekawa i bardzo dobrze płatna praca. Zarobki są porównywalne z projektantem i kierownikiem robót.
Witam,
dodatkowo do uzyskania funkcji kosztorysanta nie jest potrzebny żaden papier. Liczy się tylko doświadczenie.
Artykuł fajny, ale nie wiem jak Was ale mnie zarobki na poziomie 5 tys netto po 10 latach pracy kompletnie nie satysfakcjonują.Cała branża budowlana jest zepsuta. Ludzie w ogóle się nie cenią. Mam kilku kumpli, typowych obiboków i imprezowiczów, studentów uniwersytetu na którym przez 5 lat nic nie musieli robić, co w banku (ale nie stanowisko związane z finansami) bez doświadczenia na wejście dostają 2800 netto plus płatne 100% soboty+pakiet socjalny+benefity. W sumie pensja wychodzi im około 3800netto/miesiąc od razu po studiach. Fajnie? A to nie koniec, kolega po niecałym roku pracy dostał awans i zarabia obecnie 20% więcej, czyli mniej więcej może mieć około 4300zł/miesiąc po roku pracy. Boję się pomyśleć ile będzie zarabiać po 10 latach…
W dzisiejszych czasach doszło do tego, że monter zarabia jak inżynier albo i lepiej. Nie musiał się uczyć, robić uprawnień i denerwować na trudnych egzaminach.
Pozdrawiam
wszystko zależy od człowieka, można zarabiać 5 tys. netto, a jak ktoś jest obrotny to będzie zarabiał 10 tys. netto. Pytanie tylko jakim kosztem i w ilu godzinnym dniu pracy.
Jeżeli to możliwe nie powinno wybierać zawodów regulowanych a takim jest zawód inżyniera budowlanego. Ja już prawie 7 lat po studiach a nie mogę skończyć uprawnień budowlanych. Robota w budownictwie na surowej budowie jest wstrętna, brudna, ciągle pod wpływem nie wyobrażalnego stresu zarówno ze strony pracowników czy narzuconych harmonogramów. Mój kolega skończył też politechnikę ale programowanie i w zaledwie pół roku po studiach na rękę zarabiał około 5 tys zł a przy tym nie musiał kończyć jakiś tam bzdurnych i biurokratycznych uprawnień. Młody człowiek jeżeli może to niech kończy wszelkie studia ale takie po których nie są wymagane dodatkowe uprawnienia a jak jest się dobrym to od razu można zarobić niezłe pieniądze.
witam. tylko zawód inżyniera jest w Polsce regulowany i obecnie to się nie zmieni. Niestety branża jest taka, że przez pierwsze lata trzeba przymierać z głodu. dopiero po ok. 5 latach można coś więcej zarobić. Wszystko zależy od konkretnej osoby. Można zarabiać na etacie i dorabiać zlecenia po godzinach. Znam zawody, gdzie młoda osoba może zarobić ponad 5 tys. po studiach, czyli tyle ile zarabia uprawniony projektant instalacji sanitarnych. Każdy sam wybiera swoją ściężkę zawodową. Stworzyłem bloga, aby młodzi inżynierowie mogli poczytać wpisy i komentarze starszych kolegów i koleżanek o tym jak wygląda praca w branży od kuchni, jak wyglądają realne zarobki itp. Praca inżyniera to praca z pasją. Nie można nikogo zmuszać, aby pracował za 1800-2000 zł netto, a takie zarobki sa normalne po studiach. Rozumiem Pana rozgoryczenie branżą, ale branży nie zmienimy od razu, ale możemy się do niej dostosować i powalczyć o swoje.
Witam, Panie Adamie świetna strona, gratuluje. Bardzo ciekawe spojrzenie, z którym się utożsamiam.
Niektóre sprawy moga wyglądać zgoła inaczej, zależy jak się trafi (jakie biuro, jaka budowa), czasem bywa i tak, że jak siebie nie przeceniasz jesli chodzi o wynagrodzenie, to pracodawca sam z siebie Cie zazwyczaj nie doceni, mimo ze robisz dobra robotę. Polecam więc znać swoją wartość i twardo domagać się tego czego oczekujemy, nawet jęsli czasami może to nie wyjśc nam na dobre w ostatecznym rozrachunku, ale pamiętajmy że na jednej firmie świat się nie kończy.
Panie Bartku bardzo podoba mi się Pana ostatnie sformułowanie: „pamiętajmy że na jednej firmie świat się nie kończy”. Proszę wszystkich czytelników aby to sobie zapamiętali „na jednej firmie świat się nie kończy”
Niektóre sprawy wyglądają zgoła inaczej, ponieważ każdy z Nas ma swoje doświadczenia. Ja staram się pisać o czym nikt nie pisze i nakreślać obraz branży projektowania i wykonawstwa. Piszę na podstawie swojego doświadczenia i swoich znajomych. Ktoś może mieć inne doświadczenie i inne poglądy.
dziekuje za artykul, przyda się młodym ludziom!
brakuje mi tylko odpowiedzi na Pana ostatnie pytanie „4. Czy kobieta w budownictwie ma gorzej od mężczyzny?”
Pani Weroniko, powiem szczerze artykuł przeczytało już prawie 5000 osób od opublikowania i nikt wcześniej nie wspomniał, że brak odpowiedzi na pytanie nr 4. Ma Pani rację, pytanie zadałem, ale nie odpowiedziałem. Nie chciałem wywoływać dyskusji w tym wpisie. Temat jest bardziej skomplikowany niż myślałem. Jestem w trakcie pisania odrębnego artykułu o kobietach w budownictwie. Czy kobiety mają gorzej: MOIM ZDANIEM NIE. Mają może mniejszy wybór dostępnych zawodów. Nie spotkałem jeszcze kobiety instalatora sanitarnego lub montera sieci sanitarnych. Pod tym względem mężczyźni mają kilka wariantów więcej pracy. Jeżeli chodzi o stanowiska techniczne i kierownicze to znam wiele kobiet dobrze zarabiających i sprawujących wysokie stanowiska. nie wyobrażam sobie mężczyzn na ich miejscu. Temat rzeka, nie chcę się tutaj rozpisywać w komentarzach … Pozdrawiam
P.S.
Jeżeli ktoś chciałby się rozpisać o pracy kobiet w budownictwie, problemach, perypetiach, mobbingu itp. to proszę pisać na redakcja (małpa) poradnikprojektanta.pl
Chętnie opublikuje opinie pod Waszym pseudonimem.
Witam, ja również chciałam pogratulować fantastycznego blogu 🙂 Sporo cennych wskazówek, które pomagają mi przy decyzjach na rozstaju kariery zawodowej, gdzie właśnie się znajduję 🙂 Na początek odniosę się do ludzi zazdroszczących zarobków innym kolegom – jak komuś jest źle to polecam nie marudzić tylko zmienić pracę, a jak trzeba to można się przebranżowić 😉
Przede wszystkim chciałam się odnieść do wątku kobiet w budownictwie, gdyż jako kobieta mam na ten temat trochę inne spojrzenie. Budownictwo jest branżą zdominowaną przez mężczyzn i osobiście nigdy mi to nie przeszkadzało, gdyż patrząc stereotypowo wolę pracować w towarzystwie mężczyzn, niż kobiet. Nim jednak zacznę chciałabym zwrócić uwagę na to, że czasem wszystko zależy bardziej od charakteru poszczególnych współpracowników, niż od ich płci.
Czy kobiety mają gorzej w tej branży? Ja uważam, że TAK. Czemu? Już sam start jest trudniejszy – kilka razy, w tym raz w twarz, na rozmowie kwalifikacyjnej usłyszałam, że mnie nie przyjmą do pracy bo wolą mężczyznę (mimo, że kwalifikacje miałam). Gdy pierwszy szok minął usłyszałam tłumaczenie, że mężczyzna na macierzyński nie ucieknie. Żałowałam jedynie zmarnowanego czasu, gdyż nie określili w wymaganiach płci. Tak było jak starałam się o pracę w projekcie, w wykonawstwie niestety nie jest lepiej. Teoretycznie nie ważne czy jesteś kobietą czy mężczyzną – jeśli nie masz twardego charakteru na budowie zginiesz, ale przez to, że jest to męski fach, mężczyznom jest łatwiej z asymilacją bo przyszedł „swój chłop”, a kobieta musi udowadniać swoją wartość, bo inaczej jest traktowana co najmniej jak „maskotka”. Przez to, że na budowie masz do czynienia z różnymi grupami społecznymi mobbing jest na różnych „poziomach zaawansowania” – od chamskich tekstów po brak siły przebicia w walce o podstawowe prawa pracownika (byłam jedyną kobietą na budowie i kierownik budowy mnie po prostu ignorował). Co może wydawać się zaskakujące kobieta również liczyć się musi z dysproporcją w zarobkach – byłam najmniej zarabiającym inżynierem budowy w całej firmie (jedna z większych firm wykonawczych, kobiety zatrudniane niechętnie, a jak już to jedynie na stanowiskach specjalistów ds rozliczeń itp.). Powiem szczerze – nie wyobrażam sobie by mężczyznę dotyczyły tego typu problemy, więc jestem skłonna zaryzykować stwierdzenie, iż kobieta spotka dużo więcej kłód pod stopami. Ale powiem szczerze – warto 🙂 Świat nie jest idealny i trzeba być twardym, szczególnie w zawodzie zdominowanym przez mężczyzn, gdzie wciąż kobieta mająca coś do powiedzenia budzi zaskoczenie 😉
hej. Dzięki Karolina za super komentarz. Poruszyłaś sprawę mobbingu, o którym również zamierzam napisać. Najbardziej podoba mi się ostatnie zdanie: „Świat nie jest idealny i trzeba być twardym, szczególnie w zawodzie zdominowanym przez mężczyzn, gdzie wciąż kobieta mająca coś do powiedzenia budzi zaskoczenie”. Fajnie, że napisałaś ten komentarz, bo jesteś przykładem kobiety sukcesu, kobiety która wie czego chce i wytrwale dąży do celu. Życzę samych sukcesów zawodowych i rodzinnych 🙂 pozdrawiam. Adam
Witam! Nie działam w projektowaniu lecz w wykonawstwie i na temat tego ostatniego się wypowiem. Otóż w mojej dotychczasowej karierze inżyniera budowy/kierownika robót, spotkałem się z kilkunastoma kobietami na stanowisku kierowniczym, z czego dwie z nich nadawały się do pracy w nadzorze inwestorskim/ kierowaniu budową. Nie jestem szowinistą, lubię oraz szanuję kobiety. Jednakże, kobiety w większości podchodzą do zadań i projektów zbyt emocjonalnie i ambitnie. O ile ta druga postawa jest dobra (choć nie zawsze, ale tym za chwilę), to wciągając emocje w plac budowy, długo nie zajedziemy w tym fachu (osobiście wiem coś o tym…). Budowy w Polsce są jakie są – niby ładnie pięknie, profesjonalnie, elokwentnie, ale jak coś nie idzie zgodnie z planem (czyli niestety większość przypadków) to i niezwykle wysublimowany Pan Project Manager spuszcza nam na głowę/y mnóstwo ch..w i ku..w, lepiej niż przysłowiowy Miecio czy Jasiu, robotnicy z budowy. Do tego dochodzi presja od Inwestora, własnego szefa, podwykonawców ,którzy nie dostali kasy w terminie i zmniejszają drastycznie tempo lub rysują gwoździami samochód etc. W obliczu ww. wydarzeń, zdecydowana większość Pań będących na stanowisku kierowniczym, reagowała histerią i/lub płaczem (to nie żart), co nie które potrafiły dosłownie odciąć się od rzeczywistości i „ratowały się” L-4… Oczywiscie mężczyźni to nie tylko twardziele i cyborgi bez uczuć – sam miałem parę razy łzy wściekłości w oczach i chęć rzucenia wszystkiego w pi..u, ale generalnie faceci w mniejszym stopniu podchodzą do tych zadań emocjonalnie i mniej ambicjonalnie. Co do zarobków kobiet – zgoda, w większości są one mniejsze niż na adekwatnym stanowisku niż u mężczyzn. Moim zdaniem i tylko moim, właśnie podejście ambicjonalne ma tu swoje trzy grosze. W większości przypadków, kobieta dostając zadanie/projekt do wykonania, bardziej myśli o prestiżu jakim się cieszy dany projekt (z tym prestiżem jak wiemy jest baardzoo różnie) niż gratyfikacjami finansowymi. Mężczyzna również ma na względzie prestiż i unikatowość danego projektu, ale z perspektywy czasu jeżeli w parze z prestiżem nie idzie wynagrodzenie, zaczyna mniej się angażować. Kobiety pozwolą sobie „wypruć flaki” byle by tylko „nie dać ciała” w zamian za poklepanie po plecach przez pracodawcę. Na koniec chcę dodać, iż mam nadzieję, że doczekamy się w miarę „normalnych” budów, gdzie kobieta będzie mogła też grac przysłowiowe główne skrzypce 🙂 Pozdrawiam i głowa do góry! 🙂
Witam,
Co do pracy kobiet na stanowisku inzyniera budowy, to mogę tylko potwierdzić, że kobiety niestety mają gorzej. I nie chodzi tu nawet o zatrudnienie ale o ewentualne zarobki/przydział obowiązków. U mnie w firmie spotkałam po roku pracy dowiedziałam się, że kobieta na stanowisku inzyniera jest zatrudniana do „papierków”. Tak jak ja obecnie. Do tego stopnia, że w organizatorze całej budowy widnieje jako „inzynier/sekretariat”. Zarobki też nie są rewelacyjne i otwarcie koledzy z pracy mówią, że w firmie kobieta nawet jako kierownik projektu zarobić może max 4500 netto (nie muszę chyba dodawać, że oni zarabiają więcej).
Są to przyczyny przez które, ja młoda jeszcze osoba, zastanawiam się czy warto. Czy warto się poświęcać, udowadniać. Czy też lepiej jak większość moich znajomych zmienić branżę.
Może mój wpis jest lekko pesymistyczny ale chce po prostu zaznaczyć i pokazać dziewczynom, że nie są same w tych wszystkich niepewnościach:)
[…] Pracuj ciężko, wykonuj powierzone zadania skrupulatnie i dokładnie. Ustal sobie swój tryb pracy. Nie musisz pracować ponad normę. Wystarczy wydajnie pracować przez 8 godzin dziennie. Nie daj się wykorzystywać. Nie pracuj w weekendy. jeżeli nie wiesz kim zostać: projektantem, inżynierem budowy czy może inżynierem sprzedaży koniecznie przeczytaj artykuł poniżej: PROJEKTANT, KIEROWNIK BUDOWY CZY SPRZEDAWCA??? […]
[…] Polecam również przeczytać dwa ciekawe artykuły dostępne w sieci. Linki poniżej: http://www.zycieinzyniera.pl/jakim-inzynierem-jestes-dwie-sciezki-kariery-inzyniera https://poradnikprojektanta.pl/projektant-kierownik-budowy-czy-sprzedawca/ […]
Witam,
Ciekawy artykuł, warty przeczytania. Na swojej stronie o uprawnieniach budowlanych umieściłem do niego link (pod artykułem „Uprawnienia budowlane projektowe czy wykonawcze?”), bo uważam, że wiele w nim prawdy. Jeśli ktoś ma wątpliwości co do swojej kariery jako inżynier, ten artykuł z pewnością delikatnie rozjaśni mu temat.
Po prostu najlepszy blog techniczny na jaki kiedykolwiek natrafiłem.
Bardzo przydatny artykuł. Właśnie jestem na etapie szukania pracy, ba nawet bezpłatnego stażu byle by zdobyć jakiekolwiek doświadczenie. Rynek pracy jest brutalny. 🙁
Pozdrawiam
Ania
hej Ania
Miło mi, jeżeli ten artykuł pomógł Ci choć troszeczkę wybrać właściwy kierunek. Rynek pracy niestety jest brutalny i tylko najsilniejsi na nim wytrwają. Życzę powodzenia w szukaniu pracy. Na początek warto zahaczyć się gdziekolwiek, byle w branży 🙂 Pracę zawsze można zmienić, a najgorsze to stagnacja bez celu na przyszłość.
[…] Projektant, kierownik budowy czy sprzedawca? […]
Witam,
studiuję inżynierię środowiska i za niedługo będę musiała wybrać specjalizację. Dlatego też piszę z zapytaniem, która specjalizacja jest najbardziej przyszłościowa według Pana?
– Zaopatrzenie w wodę i odprowadzanie ścieków
– Ciepłownictwo i klimatyzacja
– Uzdatnianie wód
– Oczyszczanie ścieków i utylizacja odpadów
hej Karolina. Nie odpowiem na Twoje pytanie, ponieważ wszystkie branże są przyszłościowe!!!! Każdy jest dobry w swojej branży. Ja np. nie projektuje oczyszczania ścieków i utylizacji odpadów oraz ciepłownictwa i klimatyzacji (chodzi o duże tematy). Gdybym miał osobiście wybierać specjalizację wybrałbym ciepłownictwo i klimatyzację, ponieważ jest to trudna branża, a pozsotałych możesz się zawsze douczyć. Cała Inżynieria Środowiska jest przyszłościowa. Dobry inzynier zawsze znajdzie pracę. Pozdrawiam. Adam
Zaopatrzenie w wodę, odprowadzanie i uzdatnianie ścieków, oczyszczalnie i utylizacja odpadów to obszary mocno zależne od sektora publicznego. Mamy coraz mniej środków unijnych i ministerialnych. Można się spodziewać, że samorządy będą cedzić małe budżety realizując tylko to, co konieczne i niezbędne. Budżet państwa będzie miał charakter coraz mniej inwestycyjny, a coraz bardziej społeczny (starzejące się społeczeństwo, niż demograficzny, walka z ubóstwem, powstrzymanie emigracji).
W przypadku HVAC mamy lepszą perspektywę. Dominują inwestycje zasilane kapitałem prywatnym. Choć z dynamiką budowy nowych obiektów przemysłowych bywa różnie to ciągle powstają nowe domy jednorodzinne, szeregowce. Budujemy z coraz to lepszych materiałów. Standardem staje się wentylacja mechaniczna, ogrzewanie podłogowe, kotłownia działająca na niskim parametrze. Społeczeństwo jest coraz starsze i wygodniejsze. Ceny gazowych kotłów kondensacyjnych są coraz to bardziej w zasięgu przeciętnego budżetu domowego. PGNiG podłączy do sieci gazowej coraz więcej miejscowości. Tam gdzie nie ma gazu ziemnego ludzie często decydują się na zewnętrzny zbiornik gazu. Wykruszają się kotłownie olejowe. Deweloperzy coraz częściej sięgają po pompy ciepła. Wiele obiektów czeka termomodernizacja. Kwestią czasu są przepisy określające jakość spalin emitowanych do atmosfery. Ktoś to musi ogarnąć.
Fakt że rynek pracy jest trudny i cokolwiek by nie napisać poszukiwanie pracy w dodatku w zawodzie i przyzwoicie płatnej bez znajomości to dłuższy temat. Sam w zeszłym roku obroniłem się na Politechnice Gdańskiej i dopiero teraz po zamknięciu kilku zaległych tematów rozglądam się za sensowną pracą która da mi możliwość nauczenia się wielu praktycznych rzeczy a bonusem będzie staż potrzebny do zrobienia uprawnień wykonawczych. W moim przypadku dużym plusem jest że ja studia na Inżynierii Środowiska podjąłem świadomie i wiedząc czego chcę i do czego dążę – docelowo uprawnienia sanitarne wykonawcze bez ograniczeń oraz projektowe ograniczone i praca jako inspektor nadzoru. Przed studiami pracowałem na budowach jako monter instalacji, potem byłem brygadzistą, potrafię czytać dokumentację, umiem dogadać się z kierownikami budów czy z projektantami, całkiem nieźle szło mi osobiste wykonywanie różnych instalacji. Nie widzę siebie za biurkiem, zresztą obecnie pracuję jako terenowiec – zajmuję się serwisem kotłowni gazowych i olejowych, montażem, diagnostyką i naprawami urządzeń kotłowni, węzłów centralnego ogrzewania oraz palników i automatyki. W sumie bujam się nierzadko po budowach gdzie wykonujemy przyłącza, modernizacje sieci czy instalacje wewnętrzne więc cieszę się że cały czas siedzę w branży.
Ale do uprawnień to troszkę za mało – czeka mnie chyba praca jako majstra/brygadzistę bezpośrednio na budowie. Myślałem żeby zacisnąć zęby i załapać się do wojska na czas stażu do uprawnień ale wygląda na to że tam będę siedział za biurkiem i przewalał kwity a to raczej nie poszerzy moich praktycznych umiejętności. A cóż mi z uprawnień bez dobrej, fachowej wiedzy praktycznej?
Ty jesteś w temacie, jesteś w branży kilkanaście lat, może podpowiesz w jakim charakterze szukać sobie zajęcia żeby staż do uprawnień poprzeć solidną wiedzą praktyczną? Jest sporo propozycji pracy ale wymagany jest staż na budowach którego nie posiadam i uprawnienia których również nie posiadam (jeszcze). Oczywiście nie mam zamiaru sobie odpuścić i dotrę do założonego celu ale czasem nawet kilka słów podpowiedzi może znacznie pomóc czy przyspieszyć drogę do celu.
W tejże branży wylądowałem po długiej bytności w korporacji działającej w obszarze IT. Na podstawie skromnej praktyki powiem, że praca projektanta, a wykonawcy to dwa różne światy. Znajomi, którzy opracowują dla mnie projekty właściwie mają typową pracę biurową i sporo podróżują bo w rejonie w którym stacjonuję mało się dzieje. Uzgodnienie koncepcji z klientem, dobór rozwiązań do budżetu, określenie stadium wykonalności, komunikacja z urzędem, praca projektowa – to wszystko zajmuje sporo czasu i nie mają pasma na dużo więcej. Projektant jest po części handlowcem i doradcą. Wygenerowanie sensownych projektów wymaga zbudowania sobie kontaktów.
Uprawnienia budowlane to dodatek do kawy. Oczywiście są warunkiem koniecznym, ale dużo ważniejsza jest biznesowa strona zagadnienia jak pozyskanie klienta, budowanie relacji, zdobycie wiedzy o temacie, przekazanie jej klientowi, poradzenie sobie z różnymi instytucjami, dowiezienie projektu na czas. Bez tego to uprawnienia będą tylko kolejnym papierem do kolekcji i śmiem twierdzić, że w większości przypadków są bo ludzie często nie posiadają kompetencji do samodzielnego funkcjonowania na rynku.
Wykonawstwo oznacza przeważnie realizowanie wszystkiego w obszarze instalacji budynkowych. Firma powinna mieć kompetencje z zakresu wody, kanalizacji, ogrzewania, wentylacji, klimatyzacji. Zdarzają się coraz częściej pompy ciepła, inteligentne domy. Raz po raz przytrafią się kotłownia parowa.
Jako inżynier u wykonawcy musisz posiadać bardzo szeroką wiedzę teoretyczną, produktową i operacyjną. Umiejętność szybkiego kształcenia jest konieczna. Będziesz dobierać rozwiązania, wdrażać je w życie, uruchamiać, mówić zespołowi co mają przygotować, a często uruchamiać urządzenia i z pewnością serwisować. Zadecydujesz również o wszelkich nietypowych sprawach biorąc za to pełną odpowiedzialność. Niejednokrotnie będziesz pracować z klientem, uzgadniać co i jak ma być zrealizowane, doradzać, a pewnie i bronić koncepcji. Niejednokrotnie majster przyjdzie i powie „nie poradzę sobie, pomóż”.
Przydaje się znajomość regulatorów, automatyki, zwłaszcza tej kotłowej, nagrzewnic, wentylacji, a nie raz przyda się użyć prostych układów programowalnych.
Chcąc pracować z urządzeniami chłodniczymi musisz mieć uprawnienia f-gazowe i umieć poradzić sobie z biurokracją wokół tego tematu (urządzenia chłodnicze o pewnych podlegają rejestracji, również rynek czynników podlega regulacjom). Konieczne są również odpowiednie uprawnienia do eksploatacji/dozoru urządzeń ciepłowniczych, urządzeń gazowych, elektryczne abyś mógł funkcjonować w majestacie prawa.
Przydadzą się szkolenia producentów chociaż z zakresu doboru i uruchamiania urządzeń. Kwestie serwisowe to z reguły oddzielny temat i nikt z ulicy nie kwapi się dać komuś autoryzacji. Bez niej nie zamówisz części zamiennych, nie otrzymasz wsparcia producenta, nie podbijesz gwarancji.
Imao bycie majstrem to nie takie proste jak się wydaje. Trzeba umieć umieć poradzić sobie wykonawczo z tematem, przygotować materiał, dobrać ludzi i porozstawiać po kontach, przewidzieć pewne rzeczy i w końcu dowieźć temat w skończonym czasie. O ile pierwsze jest do wyuczenia to drugie wymaga pewnych predyspozycji. Tytuł inżyniera nie ma tu nic do rzeczy. Jak go masz, a niewiele z tego wynika to lepiej nie chwalić się faktem posiadania dyplomu bo to tylko podbije poprzeczkę . Ludzie przyjdą z problemami do kogoś, kto powinien wiedzieć i umieć więcej. Jak się odbiją o stracisz zaufanie, staniesz się pośmiewiskiem, a nawet nie będą chcieli pracować z kimś takim.
W poście trudno opisać wszystko. Tak to wygląda pokrótce.
Dziękuje za kolejne ciekawe spojrzenie na zagadnienie.Piszesz, że masz skromne doświadczenie, ale Twoje porady sa bardzo wartościowe. Ja miałem styczność z wykonawstwem, ale obecnie cały czas w projektowaniu.
[…] Jeżeli macie problem z podjęciem decyzji, który zawód wybrać polecam artykuł: PROJEKTANT, KIEROWNIK BUDOWY CZY SPRZEDAWCA? ANALIZA PRZYPADKU, ZAROBKI […]
Wypowiedź kieruję do użytkownika Matt R. W swoich wypowiedziach piszesz o tym że przeniosłeś sie z branży IT ( przestała Cię ciekawić – wypaliłeś sie zawodowo ). Ja zawsze interesowałem się informatyką początkowo chciałem wybrać ten kierunek studiów lecz jak to w życiu przewrotnie bywa wybrałem inżynierię środowiska ( mając 18 lat nie każdy wie co chce w życiu robić i czym sie zajmować. Dlaczego nie poszedłem na informatykę – bałem sie że sobie nie poradzę z perspektywy czasu i ukończenia inżynierii środowiska kompletna głupota jeśli się czegoś bardzo chce to z czasem to przyjdzie. Inżynierię tak na prawdę wybrał mi starszy brat mający doświadczenie w branży. Pamiętam to jak dziś ” Tutaj zarobisz dobre pieniądze” ). Teraz po przepracowaniu dwóch lat jako asystent projektanta zarabiam 2500 netto. W pracy panuje miła atmosfera i można powiedzieć ze przyjemnie rano wstawać z myślą pojścia do niej. Patrząc na zarobki i wszystkie cudowne kursy z możliwością zdobycia zawodu programisty w około 6 miesięcy człowiek zaczyna się zastanawiać czy rzucać wszystko i uczyć sie „programowania” od zera czy spokojnie dążyć do zdobycia uprawnień i jak się uda zarabiać w ciągu najbliższych 2-3 lat 3000-4000. Jakie jest twoje podejście do przebranżowienia z branży budowlanej do IT, wiadomo kuszą zarobki. Czy faktycznie można nauczyć sie zawodu powiedzmy java developera z kursów i zacząć jako junior za około 2000-3000 żeby po kilku latach zarabiać konkretne pieniążki. Czy lepiej dążyć w moim przypadku do zrobienia uprawnień i zostania projektantem?
[…] Zarobki nie uwzględniają nadgodzin, premii itp. Zarobki w dużym stopniu uzależnione są od kapitału firmy (polski lub zagraniczny). Zarobki w różnych firmach mogą różnic się nawet o 50-100%. W każdej „normalnej” firmie zarobki rosną wraz z doświadczeniem i odpowiedzialnością. W rzeczywistości bywa inaczej. Dane udostępniam na podstawie badań własnych. Nie ponoszę odpowiedzialności za podane informację. Jak komuś podane zarobki się nie podobają to proszę zmienić pracę 🙂 Więcej o pracy w branży możecie przeczytać tutaj: PROJEKTANT, KIEROWNIK BUDOWY CZY SPRZEDAWCA??? […]
[…] Projektant, kierownik budowy czy sprzedawca? […]
[…] Większość studentów ma wygórowane oczekiwania finansowe. Chcielibyśmy zarabiać od 2500 do 4000 zł, a pracodawcy oferują od 1500 do 2500 zł. Dlaczego tak jest? Przecież skończyliśmy studnia i jesteśmy zajebiści, całe studnia ciężko imprezowaliśmy, uzyskaliśmy tytuł magistra inżyniera, a Nasz kochany pracodawca nie chce nam dać 3000 zł.na rękę? Dlaczego tak jest? Bo studia i praca to dwie różne bajki, nie mamy żadnego doświadczenia i musimy się wszystkiego nauczyć. Musimy zapłacić frycowe bycia absolwentem. Frycowe, które może trwać nawet do 5 lat. […]
I to jest własnie ta niesprawiedliwość, bo w czym absolwent budownictwa jest gorszy od absolwenta studiów informatycznych? Oboje zaczynają z zerową kartą i z kolejnymi miesiącami zdobywają cenne doświadczenie, z tym że pensja asystenta projektanta najprawdopodobniej będzie ciągle taka sama, bo po roku, czy dwóch ciągle będzie tylko asystentem projektanta, kiedy to w branży IT taki absolwent zaliczy już z pewnością awans z juniora na wyższe stanowiska, co oczywiście będzie owocowało lepszym wynagrodzeniem.